Dlaczego dzieci kochają misie?
16 faktów o Puchatku i nie tylko.
Każdy miał misia! Pamiętacie swojego? Pluszak z przyszytym guzikiem zamiast oczka, w przypadku dziewczynek nawet często z własnymi ubrankami!
Wszyscy znamy Gumisie, Uszatka, Kolargola no i oczywiście światowego celebrytę – Kubusia!
Dlaczego maluchy tak uwielbiają te niedźwiadki?
Już śpieszymy z zestawieniem ciekawych faktów, specjalnie dla Was – z pewnością co najmniej parę Was zaskoczy:
- Imię „Kubuś Puchatek” wymyśliła siostra Juliana Tuwima! To ona pierwsza przetłumaczyła książkę z angielskiego i dała nam postać, którą tak wszyscy kochamy!
- 25 listopada przypada Światowy Dzień Pluszowego Misia, który staje się coraz bardziej popularnym świętem, szczególnie w USA, ale coraz częściej również w Polsce. Świętowanie jest połączone zwykle ze spotkaniem z „prawdziwym pluszowym niedźwiadkiem”, wielkości dorosłego człowieka, oraz dodatkowo z grami i animacjami. Dzieci oczywiście chodzą uśmiechnięte „od ucha do ucha”
- Dzień ten został ustanowiony w 2002 roku, na wspomnienie 100 rocznicy powstania maskotki. A jak wyglądało to „wynalezienie” pluszaka?
- Prezydent USA Teodor Roosevelt podczas polowania w 1902 roku ujrzał, po kilku godzinach bezskutecznych łowów, małego niedźwiadka postrzelonego przez jednego z towarzyszy. Oczywiście kazał go uwolnić, a jeden ze świadków zdarzenia umieścił rysunek przedstawiający tę sytuację w gazecie, którą czytywał właściciel fabryki zabawek. Od tej chwili powstało określenie „Teddy Bear”, czyli po angielsku, „pluszowy miś”. Teddy, to oczywiście na pamiątkę prezydenta! Święto w Stanach Zjednoczonych jest obchodzone tak hucznie, że można spotkać nawet konkursy na najmilszego, największego i najstarszego misia!
- Jeszcze wracając do starszych misiów – często bardzo różnią się one od obecnych. Jeśli chcesz pokazać trochę ciekawej dla dzieci historii, możesz nawet zabrać swoją pociechę do muzeum, gdzie można znaleźć jedne z najstarszych maskotek w Polsce. Takie miejsce znajdziemy np. w Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach, lub w Karpaczu.
- Z kolei 18 stycznia jest właśnie Dniem Puchatka! Jeszcze nie jest tak popularny, ale im więcej misiów tym lepiej!
- Jak zauważyli badacze, około 7 miesiąca życia, dzieci zaczynają zauważać, że mama nie zawsze będzie obok nich. To ciężkie przeżycie, które taka zabawka, przez rodziców podarowana, pomaga łagodnie przejść.
- Psycholodzy twierdzą, że maluchy potrzebują takiego pluszaka – daje on poczucie bezpieczeństwa i przyśpiesza jego rozwój emocjonalny, budując wyobraźnię. To taki cichy przyjaciel, który zawsze rozumie i o którego trzeba dbać.
- Puchatek na początku nosił imię „Mr. Edward” – jednak jego 4-letni właściciel, zobaczył w Zoo niedźwiedzicę Winnie i zmienił zdanie. Dlatego tak naprawdę, Kubuś to… niedźwiedzica!
- Kojarzycie Wojtka, który walczył pod Monte Cassino, ukochanego towarzysza armii Generała Andersa? Pierwowzór Kubusia, Winnie też służyła w wojsku, tylko kanadyjskim!
- Mało brakowało, a Kubuś nazywałby się w Polsce Fredzia Phi-Phi! Jednak wersja Pani Tuwim spodobała się zdecydowanie bardziej.
- W prawie każdym kraju Puchatek nosi inne imię, np. w Danii mówią na niego Peter Plys, a w Norwegii Ole Brumm!
- W miasteczku White River, w Ontario, znajduje się pomnik niedźwiedzicy, bez której nie było by „misia o małym rozumku”.
- Kubuś jest najcenniejszą maskotką świata, zaraz po Myszce Miki! Disney zapłacił za niego aż 350 milionów dolarów!
- Jeśli są tutaj fani łaciny… to można przeczytać o „misiu z małym rozumkiem” również w tym języku! Oraz w 45 innych oczywiście. W 1960 roku łacińska wersja została nawet bestsellerem New York Times!
- Kubuś ma w Polsce swoją ulicę! Konkretnie w Warszawie, po II wojnie ogłoszono plebiscyt, w którym ludzie wybrali właśnie to imię, dla poszerzonej ulicy Świętokrzyskiej. Warto odwiedzić!
Kogo jeszcze kochają dzieci, jakie jeszcze postacie bajkowe trafiły do ich serc?
Z całą pewnością wspomniana Myszka Miki, czy np. Bałwan Olaf ze stosunkowo nowej „Krainy Lodu”, którego kojarzymy z genialnym dubbingiem Czesława Mozilla, ale o nich opowiemy może innym razem, bo to długa i jeszcze ciekawsza historia.
Podsumowując, konkluzja jest jedna i z pewnością wniosek jest prosty – misie są nie tylko ciekawe, kochane i mięciutkie, ale również pożyteczne dla naszych pociech.
I przede wszystkim, najmniejsi je uwielbiają i uczą one dobrych wartości.
„Prosiaczek idący w tyle za Puchatkiem wspiął się na paluszki i szepnął:
– Puchatku.
– Co Prosiaczku? – odrzekł Puchatek biorąc Prosiaczka za rękę.
– Nic. Chciałem się upewnić, że jesteś.”
Tym cytatem, w prawdzie Prosiaczka – ale też pluszowej maskotki, chcemy zakończyć i zachęcić każdego, by pomagał dzieciom dbać o ich zabawkowych towarzyszy.
Oby kiedyś każde dziecko na świecie, miało swojego misia.
No Comments
Sorry, the comment form is closed at this time.