Jak dobrze prowadzić event?
8 cech dobrego konferansjera
Praktycznie zawsze, gdy jesteśmy uczestnikami różnych wydarzeń, towarzyszy nam konferansjer. Możemy być bardzo zajęci i go nie słyszeć, ale zwykle są dwie możliwości.
Pierwsza to uśmiech zażenowania, kiedy rzuca słabymi żartami, licząc na reakcję tłumu.
Druga to nasze uznanie, wywołane dzięki scenicznemu obyciu i klasie, z jaką wykonuje swoją, bardzo trudną przecież, pracę.
Postaramy się przyjrzeć tym cechom, które decydują o pozytywnym odbiorze prowadzącego – a przede wszystkim, o przebiegu całego wydarzenia. Od konferansjera zależy przecież tak wiele! Obyście z lektury tego artykułu również wiele wyciągnęli. Niezależnie od tego, po której stronie sceny stoicie. 🙂
Można byłoby pominąć sprawy oczywiste, takie jak dobór ubioru, czy punktualność, ale jak sami z własnych doświadczeń wiemy, nie są one tak powszechne dla wszystkich. Także przyjrzymy im się szczegółowo, od podstaw.
Co liczy się najbardziej?
1. Porozumienie z publicznością.
To cecha, która jest wyjątkowo istotna, szczególnie przy samym poszukiwaniu prowadzącego i warto ją od razu zweryfikować. W zależności od tego, czy organizujemy imprezę dla dzieci, czy poważną rocznicę firmową, będzie nam potrzebna inna osoba.
Oczywiście, istnieją „ludzie wszechstronni” ale tak naprawdę każdy ma swój styl i kto w jednej dziedzinie jest niesamowity, w drugiej może okazać się średni. Porozmawiajmy ze sobą szczerze na temat charakteru wydarzenia i wtedy na pewno ten warunek będzie spełniony.
2. Wyczucie czasu.
Oczywiście rozpoczęcie o konkretnej godzinie to podstawa, ale umiejętność poprowadzenia wydarzenia tak, by uniknąć przedłużeń, pilnować rytmu, wchodzić w odpowiednich momentach (często by uratować „niezręczną” sytuację), to bardzo cenna cecha.
3. Humor ze smakiem.
Tutaj nawet największe gwiazdy potrafią wywołać krępującą ciszę. Jeśli nie jest się pewnym żartu – lepiej się od niego powstrzymać.
Szczególnie przy publiczności, której dobrze nie znamy. Warto tutaj przywołać przykład Anny Muchy, która przed projekcją rzucała „Już nie będę przynudzać, bo na tym filmie i tak pośniecie” lub Krzysztofa Ibisza, który występując na żywo, też uprawia czasami radosną twórczość, np. do strażaków mówił, że zazdrości im sikawek. Oczywiście, skarbem jest konferansjer który potrafi publiczność rozśmieszyć – ale jest też rzadkością.
4. Improwizacja.
Czasem coś organizatorom się nie uda, przedłuży, na kogoś musimy poczekać. Dobry fachowiec w takim momencie zajmie publiczność ciekawą anegdotą lub nawiązaniem luźnego dialogu, by uniknąć niezręcznej sytuacji.
Przede wszystkim jednak, nie może on nikogo obwiniać. Najlepiej, jeśli w naprawdę trudnej sytuacji przeprosi publiczność, wytłumaczy i weźmie winę na siebie. Powinien być sojusznikiem organizatora. Tutaj liczy się szybka, inteligentna reakcja na nieprzewidziane sytuacje.
5. Pozytywność!
Charyzma i uśmiech liczą się tutaj bardzo. Wszyscy lubimy patrzeć na ludzi, którzy budzą dobre emocje. Jeśli idzie z tym w parze nienaganny, dobrany do sytuacji ubiór i pewność siebie, to pierwszy krok do sukcesu wydarzenia mamy zapewniony.
6. Porządne przygotowanie.
Czyli po prostu zapoznanie się dokładne z charakterem imprezy, z najważniejszymi osobami, z jej celem – to bardzo istotne dla wprowadzenia odpowiedniego nastroju.
7. Głos i mowa ciała.
Dbałość o dobre tempo i wyraźne artykułowanie słów, oraz opanowaną mowę ciała, w połączeniu z kontrolowanym ruchem scenicznym, to przepis na sukces. Nikt nie lubi monotonnego czytania, ani też skakania po scenie, z jednej strony na drugą. Złoty środek przede wszystkim.
8. Woda sodowa? Nie!
Mówimy tutaj o sytuacji, kiedy mamy duet prowadzących a nasza „gwiazda” zagłusza partnera, bądź o sytuacji, kiedy konferansjer tak się przejmuje swoją rolą, że nie słychać na scenie nikogo oprócz niego. To nie tak. Dzięki niemu to inni mają czuć się jak gwiazdy!
To jest właśnie jego zadanie. Sprawić, by osoby dla których event został zorganizowany, poczuły się docenione!
Łatwo tutaj oczywiście mówić – ale na kim moglibyśmy się wzorować?
Oprócz autorytetów które każdy z nas zna z własnego życia, taki ranking prowadzących przeprowadził np. Press, którego dziennikarka porozmawiała z aż 25 agencjami eventowymi i wyłoniła razem z nimi tego „najlepszego”. Wśród kryteriów była np. elegancja, błyskotliwość, elokwencja, przygotowanie i częstotliwość „humorków”.
Zwycięzcą został bezdyskusyjnie Marcin Prokop, który według ankietowanych „nie jest typem czarusia, ale zawsze zjednuje sobie publiczność” i „uratuje każdy scenariusz”.
Czy Marcina lubimy czy nie, warto wyciągnąć z tego naukę, że prowadzący to po prostu „dobry duch”, który powinien się angażować i dbać o cały przebieg imprezy a przede wszystkim robić to naturalnie i z pozytywna energią, która będzie się przenosić na wszystkich uczestników.
Czy to takie proste? Z pewnością nie.
Jednak warto do tego dążyć. Powodzenia!
No Comments
Sorry, the comment form is closed at this time.